Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tczew. Niebezpieczne substancje zarekwirowane, prokuratura wszczęła śledztwo

Krystyna Paszkowska
Krystyna Paszkowska
Do magazynu wynajmowanego od właściciela jednej z firm w gminie Tczew wwieziono beczki z nieznanymi substancjami. Na szczęście, właściciel szybko zorientował się, że pomieszczenie, jakie dopiero co oddał w najem, wykorzystywane jest niezgodnie z zawartą umową. Pojechał sprawdzić, co się tam dzieje. Zauważył TIRa, z którego coś wyciekało, przygotowywanego do rozładunku kolejnych beczek. Zadzwonił po policję. Substancje przekazano do zbadania, sprawą zajął się Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska w Gdańsku oraz prokuratura.

Takiego obrotu sprawy właściciel jednej z firm w gminie Tczew na pewno się nie spodziewał. W minionym miesiącu dał ogłoszenie o chęci oddania w najem powierzchni magazynowej zlokalizowanej na terenie Tczewa.

- Zgłosiła się firma, wpłaciła wadium - mówi właściciel magazynu. - Już w czerwcu zawarliśmy umowę. Na jej podstawie do magazynu miały trafić maszyny, jako pierwsza - sztaplarka. Za dwa dni zdecydowałem się zajrzeć do magazynu. Okazało się, że kłódki zostały zmienione. Jedynie przez szpary zauważyłem, że w środku nie ma maszyny, a 26 plastikowych pojemników chyba 1000-litrowej pojemności.

Kiedy kolejny raz mężczyzna wybrał się do swojego magazynu, już z daleka zauważył stojący TIR, gotowy do rozładunku oraz samochód osobowy. Z ciężarówki wyciekała jakaś ciecz. Mężczyzna zdecydował się na powiadomienie policji.

- Jak pod magazyn podjeżdżała policja osobówka uciekła - opowiada właściciel magazynu. - Na miejscu pozostał jedynie TIR, którego kierowcą był obywatel Ukrainy. Słyszałem o tym procederze, ale nie sądziłem, że to mnie też spotka. Jak rozmawiałem z biegłym sądowym, to okazało się, że ja jeszcze szybko zareagowałem.

Starsze małżeństwo, które wynajęło swoją nieruchomość miało większy problem. Cała hala wypełniona była chemikaliami.
Właściciel magazynu został przesłuchany. O podjęte czynności zapytaliśmy Grażynę Wawryniuk, pełniącą funkcję rzecznika Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

- W magazynie i w TIR-ze zabezpieczyliśmy łącznie kilkadziesiąt beczek, pojemników o różnej pojemności - mówi prokurator Wawryniuk. - Wszczęliśmy dochodzenie z art. 183 paragraf 1,2 mówiący o niewłaściwym postępowaniu z niebezpiecznymi substancjami. Sprawdzamy strony zawartej umowy. To świeża sprawa, wszystko niedawno się zadziało. Trzeba wszystko dokładnie posprawdzać.

Przestępstwo z tego artykułu może sprawcę kosztować nawet 5-letni wyrok.
Próbki zgromadzonych substancji pobrali inspektorzy z Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska w Gdańsku.
- Inspektorzy WIOŚ w Gdańsku wzięli udział w czynnościach prowadzonych przez organy śledcze - potwierdza Radosław Rzepecki, zastępca Pomorskiego Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska w Gdańsku. - Próby substancji zostały pobrane przez biegłego sądowego powołanego przez organy ścigania. Jednocześnie informuję, że Pomorski Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska wystąpił do Prezydenta Miasta Tczewa z wnioskiem o usunięcie odpadów w trybie art. 26 a ustawy z dnia 14 grudnia 2012 r. o odpadach.

Zapytaliśmy, czy podobnych spraw dużo trafia do inspekcji. Okazuje się, że w bieżącym roku inspektorzy WIOŚ w Gdańsku współpracują z organami ścigania w kilku podobnych sprawach.
- Ze względu na dobro prowadzonych postępowań, informacje na temat tych spraw nie są podawane do wiadomości publicznej - wyjaśnia Radosław Rzepecki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tczew.naszemiasto.pl Nasze Miasto