Społeczna akcja "Obwodnica to nie ulica" - zebrano podpisy pod petycją

Piątkowa akcja w odpowiedzi na nacisk ze strony GDDKiA na realizacje wariantu II dzielącego miasto na pół i niszczącego źródła poboru wody głębinowej zaopatrujących wodociągi miasta.

Budowa starogardzkiej obwodnicy to inwestycja długowyczekiwana przez mieszkańców miasta. W lutym br. znalazła się ona w projekcie budowy 100 obwodnic ogłoszonym przez Ministerstwo Infrastruktury. Jej budowa ma rozpocząć się w 2023 roku. Wariant przebiegu drogi nie jest jeszcze znany.

Mieszkańcy Starogardu Gdańskiego chcą takiej wersji obwodnicy, która ominie miasto. Niestety ostatnio pojawiły się informacje, że ze względu na koszty ma zostać wprowadzony wariant II.

Wariant IIIa zakłada przebieg owbodnicy, który rozpoczynałaby się tuż za Sucuminem, skręcając dość ostro w prawo i omijając od południa Koteże. Węzeł na skrzyżowaniu z drogą do Lubichowa powstałby około 2 km od Osiedla Przylesie. Następnie odbijałby na północ, aby przeciąć drogę wojewódzką do Pelplina poza granicami miasta. Nowy węzeł drogowy powstałby około 800 m za ulicą Jabłowską. Następnie droga skręcałaby na północ, aby za Stadem Ogierów połączyć się z obecną drogą krajową nr 22. Tym samym cała 13-kilometrowa trasa przebiegać będzie w granicach Gminy Starogard Gdański.

Wariant II z kolei zakłada przebieg obwodnicy przez miasto. W ten sposób Starogard Gdański zostałby podzielony na pół. Zagroziłoby to istniejącym i objętym ochroną ujęciom głębinowym wody pitnej miasta.

Jeszcze w lutym za wariantem IIIa opowiadały się również władze Starogardu Gdańskiego.

- My samorządowcy mówimy jednym głosem i jesteśmy za wariantem najbardziej odsuniętym od miasta, nazywanym 3a. Powrót do wariantu 2, który przecinałby miasto, na pewno spowodowałby niezgodę mieszkańców. W tym przypadku inwestycja na wiele lat odsunęłaby się w czasie i realizacja była niemożliwa - mówił wówczas prezydent Janusz Stankowiak.

Koszt ewentualnej budowy obwodnicy nie jest jeszcze znany. Szacuje się go na 400-600 mln zł.