To opowieść o bitwie polsko-szwedzkiej, która rozegrała się pod Tczewem w czasie wojny o ujście Wisły toczonej w latach 1626-1629. Podczas dwóch sierpniowych dni 1627 r. podtczewskie Lubiszewo stało się sceną zaciętych zmagań wojennych. Naprzeciw siebie stanęli dwaj wybitni wodzowie: hetman Stanisław Koniecpolski i król szwedzki Gustaw II Adolf.
- Pod Tczewem spotkały się nietuzinkowe postacie - mówi Radosław Wiecki, kurator wystawy. - Król Szwecji, nazywany Lwem Północy, oraz jeden z najwybitniejszych polskich hetmanów w historii. Ci dowódcy rozdawali karty w tej części Europy.
Wystawa zapoznaje zwiedzających z przyczynami, przebiegiem i konsekwencjami bitwy. Można na niej zobaczyć nie tylko uzbrojenie czy kopie grafik z epoki, ale również dowiedzieć się, dlaczego husarię nazywano „skrzydlatą jazdą” oraz zagrać w popularne na szlacheckich i królewskich dworach gry planszowe.
- Tego starcia na pewno nie można zaliczyć do najbardziej prestiżowych z udziałem polskiej husarii, ale na pewno było ono ważne dla historii ziemi tczewskiej - powiedział Jarosław Struczyński, kasztelan Zamku Gniew, na którym odtwarzane są dzieje, uzbrojenie oraz technika walki husarii. - Może warto w przyszłości rozszerzyć ekspozycję i historię bitwy z 1577 r., podczas wojny króla Stefana Batorego z Gdańskiem, od której wielu historyków datuje początek chwały husarskiego oręża?
Jak powiedziała Alicja Gajewska, dyrektorka Fabryki Sztuk, bitwa ta zostanie uwzględniona w przygotowywanej właśnie przez Józefa Ziółkowskiego wystawie pt. „Ze Skultetem i Kopernikiem przez XVI wiek”.
Uzupełnienie ekspozycji stanowi film „Gniew husarii” zrealizowany i udostępniony przez Studio filmowe Crusader Films. Wystawa czynna będzie do końca tego roku. Wstęp wolny.
Dodajmy, że historia bitwy została opisana przez Kubę Pokojskiego w książce pt. „Tczew 1627”.
- O tej bitwie dotąd nikt szeroko nie pisał, a gdy już to robiono, to przebieg starcia przedstawiano błędnie - wyjaśniał autor podczas promocji w Miejskiej Bibliotece Publicznej. - Tymczasem było to jedno z najważniejszych starć podczas wojny o ujście Wisły.
Do bitwy między wojskami Stanisława Koniecpolskiego a armią króla Szwecji Gustawa II Adolfa doszło pod Tczewem ze względów strategicznych. Kto kontrolował przeprawy przez Motławę i Kanał Młyński oraz samo miasto, ten miał otwartą drogę na Gdańsk. Celem Polaków było zablokowanie Szwedów i uniemożliwienie im podejścia pod Gdańsk, co też się udało. Gród nad Motławą zdążył odpowiednio się ufortyfikować. Jedną z przyczyn zakończenia dwudniowego starcia pod miastem było postrzelenie Gustawa Adolfa, który odniósł poważną ranę obojczyka.
- Ciężko uwierzyć, że polscy strzelcy mieli świadomość, do kogo tak naprawdę celują - mówił Pokojski. - Źródła opisują postać, do której mierzono, jako znacznego Szweda przypatrującego się polu bitwy przez lunetę.
Dotąd bitwa pod Tczewem była traktowana jako pierwsza porażka polskiej husarii w starciu z kawalerią szwedzką. Samo starcie kawalerii miało zupełnie inny przebieg, niż dotąd przedstawiano. Tak naprawdę - jak podkreślał autor - nie była to klęska, ale wycofanie się z użyciem piechoty.
- Bitwa pod Tczewem była jednym z trzech najważniejszych starć, obok bitew pod Gniewem i Trzcianem, tej wojny - zaznaczył autor książki. - Po starciu rozejmy były przedłużane aż do połowy 1628 r. Cel, jakim było doprowadzenie do zyskania czasu na ufortyfikowane Gdańska przed Szwedami, został osiągnięty. Szwedzi nie mieli już sposobu, sił i możliwości technicznych na zdobycie tak umocnionego miasta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?