Afera paliwowa w Starogardzie: Przesłuchują świadków

W marcu 2012 roku przed Sądem Okręgowym w Gdańsku rozpoczął się proces ośmiu mężczyzn oskarżonych o wyłudzenie paliwa na szkodę komendy policji w Starogardzie Gdańskim na kwotę prawie 465 tys. zł. Jeden z oskarżonych to były pracownik cywilny policji.

Pracownik policji mógł robić interesy na służbowym paliwie

- Sprawa jest w toku, kolejne terminy rozpraw to: 7 i 21 sierpnia 2014 r., na które łącznie wezwano kilkudziesięciu świadków - wyjaśnia sędzia Tomasz Adamski, rzecznik Sądu Okręgowego w Gdańsku. - Łącznie oskarżonych jest 8 osób o oszustwo, z czego 5 o oszustwo w stosunku do mienia znacznej wartości. Za oszustwo grozi od 6 miesięcy do lat 8 pozbawienia wolności, za oszustwo w stosunku do mienia znacznej wartości od roku do lat 10. Oskarżonym grozi też kara grzywny. Obecnie nie mogę wskazać czasu zakończenia sprawy. Do przesłuchania pozostaje wielu świadków.

Afera paliwowa w Starogardzie: Przyznał się do winy, ale...

Mirosław M. zatrudniony jako technik ds. transportu i zaopatrzenia przyznał się do winy, ale zakwestionował wysokość szkody, jaką wyrządził policji. Uważa, że straty starogardzkiej komendy mogły wynieść maksymalnie kilkanaście tysięcy złotych.
Proceder miał trwać między styczniem 2006 r. a grudniem 2010 r. Kiedy klient stacji, płacąc gotówką za tankowane paliwo, nie chciał rachunku ani faktury, to pracownik stacji nabijał transakcję na kartę policji. Mirosław M. dysponował kartami czipowymi do bezgotówkowego płacenia za paliwo do policyjnych aut. Oskarżeni dzielili się uzyskanymi w ten sposób pieniędzmi. Były pracownik policji zeznał w prokuraturze, że miesięcznie w ten sposób zarabiał 600-700 zł.

Afera paliwowa w Starogardzie: Nie tylko były pracownik policji

Na ławie oskarżonych zasiada też czterech pracowników stacji benzynowej oraz trzy osoby, które korzystały z paliwa zakupionego na koszt policji.