Arka Gdynia - Bruk-Bet Termalica Nieciecza. Nie będzie dopingu na stadionie
Jak informowali kilka dni temu kibice żółto-niebieskich, liczba wejściówek, wykupionych na piątkowy mecz, nie przekroczyła trzystu.
Stało się zatem jasne, że spotkanie z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza obejrzy na stadionie przy ul. Olimpijskiej 5 rekordowo niska w ostatnich latach liczba widzów.
Powodem takiej sytuacji jest konflikt fanów z Michałem Kołakowskim, właścicielem Arki Gdynia. Kibice zarzucają włodarzowi żółto-niebieskich, że wraz ze swoim ojcem Jarosławem, znanym menedżerem piłkarskim, przedkłada prywatne interesy agencji KFM nad dobro klubu.
Dowodem na to miało być zatrudnienie w ostatnich latach w Arce Gdynia licznego grona piłkarzy, reprezentowanych przez Jarosława Kołakowskiego, którzy w żaden sposób nie pomogli w obiecanym przez właściciela żółto-niebieskich powrocie do ekstraklasy.
- Mamy już tego dość - mówi Robert, kibic Arki Gdynia. - Nowy właściciel otrzymał od nas potężny kredyt zaufania. Zapomnieliśmy mu, że jego ojciec dawniej szkodził klubowi, doprowadzając do odejścia za darmo naszych wychowanków, Mateusza Szwocha i Michała Marcjanika. Po trzech latach rządów Michała Kołakowskiego nikt już nie ma jednak wątpliwości, jakie są jego intencje. Z pewnością celem ani jego, ani też jego ojca, który nieformalnie pociąga za wszystkie sznurki w Arce, nie jest obiecany awans do ekstraklasy. Chcą po prostu promować w żółto-niebieskich barwach miernych zawodników ze stajni KFM i oczywiście na tym zarabiać. Na takie zwyczaje nie ma i nie będzie naszego przyzwolenia. Nie zamierzamy przychodzić na domowe mecze Arki Gdynia, prowadzić dopingu i wspierać wpływami z biletów kabaretowych poczynań familii Kołakowskich. Nie oznacza to oczywiście, że odwróciliśmy się od naszego ukochanego klubu. Zespół nadal będziemy wspierać na wyjazdach.
Arka Gdynia - Bruk-Bet Termalica Nieciecza. Mecz przy ul. Olimpijskiej 5, kibice na "Górce"
Fani żółto-niebieskich uważają, że Michał Kołakowski powinien zrezygnować z dalszego kierowania klubem i skorzystać z oferty Marcina Gruchały, mniejszościowego udziałowca sportowej spółki akcyjnej, zainteresowanego kupnem Arki Gdynia.
Jednak obecny właściciel żółto-niebieskich kilka razy już deklarował, że nie zamierza ugiąć się pod presją fanów.
- Powtórzę, że oferta mniejszościowego akcjonariusza na zakup klubu została odrzucona - oświadczył Michał Kołakowski. - Podobnie jak każda kolejna z ofert, o których publicznie opowiada mniejszościowy akcjonariusz, starając się budować wrażenie, że jakiekolwiek negocjacje trwają. Próba przymuszenia do transakcji zakończyła się ostatecznym niepowodzeniem, a kolejne odsłony publicznego szantażu nie przyniosą efektu.
W związku z tym stało się jasne, że kibice Arki Gdynia podtrzymają ogłoszony bojkot domowych meczów drużyny. Jest wielce prawdopodobne, że w piątek o godz. 18 wyższa frekwencja, niż na Stadionie Miejskim przy ul. Olimpijskiej 5 przy okazji spotkania żółto-niebieskich z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza, będzie przy ul. Ejsmonda 1, na tradycyjnym spotkaniu międzypokoleniowym fanów.
Przedstawiciele Stowarzyszenia Kibiców Gdyńskiej Arki ogłosili, że na "Górce" zamierzają podziękować za wieloletnią grę w Gdyni klubowej legendzie, Marcusowi da Silvie, a także odsłonić tablicę, poświęconą Zbigniewowi Rybkakowi, zmarłemu przedwcześnie, jednemu z najbardziej znanych fanatyków Arki Gdynia.
Spotkanie fanów będzie kontynuowane następnie w formie rodzinnego festynu. Odbędzie się on na pobliskim skwerze Arki Gdynia przy bulwarze Nadmorskim. W miejscu tym staną m.in. foodtrucki.
CZYTAJ TAKŻE:
Samorząd zawiesza dotację, właściciel Arki Gdynia nie chce sprzedać klubu. Konflikt trwa
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?